Exhibition in Amsterdam 30.08.2017

  20 godzin jazdy, jak szprota w puszce osiągając podobne stężenie zapachu i czując współczucie dla biednych ryb.

20 hour’s ride, packed in like a sprat, actually smelling like one and sympathizing with the poor fish.

Chwytając swe ramy, z zapałem przytwierdziłem swoje wizje           wspaniałego świata do ściany galerii na Loods 6, utwierdzając się, że sztuka rodzi się w mękach.

Grabbing the paintings, I have enthusiastically attached my visions of the magnificent world to the walls of the Art Gallery at Loods 6, admitting that art is born in torment.

Szczęściem moja zawsze wspierająca żona, swoim łagodnym         uśmiechem przekonywała mnie o słuszności moich działań.

Luckily, my always-supportive wife has convinced me with                 her gentle smile that I am doing the right thing.

Z tyłu głowy brzmiały słowa znajomego:  ,,Amsterdam miasto         grzechu”. Z dreszczem emocji i lękiem pierwotnym nieufnie           patrząc na przechodniów udałem się do centrum. Woń powietrza, tłumy spokojnych ludzi, życzliwość i wyrozumiałość dopadała mnie z każdym kolejnym krokiem. Wręcz sparaliżowany usiadłem na kawie i ciastku.

At the back of my mind I had the words of my acquaintance:           “Amsterdam, the sin city”. Looking suspiciously at the people passing by, I went to the centre with a thrill and primal anxiety. The smell of the air, crowds of peaceful people, kindness and understanding were catching me throughout my way. Being almost crippled, I sat down to have some coffee with a cake.

To musi gdzieś tu być… Trudno. Zobaczę się z van Goghiem                   i Rubensem. Fajne chłopaki. Może zahaczę o jeszcze kilka miejsc.

It must be somewhere here… So be it. I will meet van Gogh and             Rubens. These are cool guys. Maybe I will also see some other            places.

https://www.facebook.com/krzysztof.konopka.7902/videos/2026468254256223/

Wracam na wystawę.

I am getting back to the exhibition.

Loods 6

Budynki industrialne dawnej hali portu pasażerskiego.                      Prawie setka artystów z całego świata. Atmosfera życzliwości           i przyjaźni, chęci wymiany myśli, poglądów, wrażeń, odczuć.

The industrial buildings of the former passenger port hall.                        Almost a hundred artists from all over the world. The atmosphere of kindness and friendship, the willingness to share ideas, views,             impressions and feelings.

Od tego gadania bolą nas ręce i nogi, ale jesteśmy szczęśliwi.              Zalążki nowych przyjaźni.

My hands and legs are in pain after all that talking, but we are happy. New friendships have been born.

Nie można nie wrócić.

It’s not possible not to come back again.

Prywatna Galeria Orapisty K&K

The Private Gallery of the Orapist K&K

Vanarasi (Rower from Varanasi)

2014

The first year in which Konopka discovers an unexpected inclination towards painting, coincides with the period of detachment from reality until recently experienced, to know himself through the journey. From the Way of Santiago, revelatory moment of his new artistic identity, he moves towards the East where he visits places that remain forever in his interior life. Varanasi work tells the enchantment he perceived in observing simple everyday life of the woman who paddles on the typical canoe with all the naturalness of those who perform that action every day, with serenity and tranquility, in the calm of having everything already sure, everything already planned, without wishing for the impossible but loving the possible. From the stylistic point of view the work is very tied to the figuration, the image is clear, even if the color, fresh, vivid and bright, already begins to tend towards Expressionism, both for the chosen tonalities and for the fast brushstroke, urgent, that fades out the contours with a linear, almost geometric yet faceted, fragmented as to want to decompose and recompose the image according to Konopka’s feeling. The scene thus appears to be moving, even if the focus is on the image of the woman who captures the attention of the observer who, a moment later, expands to everything else, from the slow river to the objects she brings with her, from the oars skillfully used to the canoe below her.

Marta Lock – art critic, novelist, aphorist, essayist, reviewer, sociopsycholog

Varanasi (Wioślarka z Varanasi)

2014

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 6-1024x768.jpg

Pierwszy rok, w którym Konopka odkrywa nieoczekiwaną skłonność do malowania, zbiega się z okresem odłączenia się od rzeczywistości do niedawna, by poznać siebie w podróży. Z Drogi Santiago, odkrywczego momentu swojej nowej tożsamości artystycznej, idzie w kierunku Wschodu, gdzie odwiedza miejsca, które pozostają na zawsze w jego życiu wewnętrznym. Praca w Varanasi opowiada o oczarowaniu, które dostrzegł, obserwując proste codzienne życie kobiety, która wiosłuje na typowym kajaku, z całą naturalnością tych, którzy wykonują to działanie każdego dnia, z spokojem i spokojem, w spokoju posiadania wszystkiego już jasne, wszystko już zaplanowane, bez pragnienia niemożliwego, ale kochania tego, co możliwe. Ze stylistycznego punktu widzenia praca jest bardzo związana z figuracją, obraz jest wyraźny, nawet jeśli kolor, świeży, żywy i jasny, już zaczyna dążyć do ekspresjonizmu, zarówno dla wybranych tonacji, jak i szybkiego pociągnięcia pędzlem , niemal pilne, aby rozmywa kontury liniowym, prawie geometrycznym, ale fasetowanym, podzielonym, aby chcieć rozłożyć i ponownie skomponować obraz zgodnie z odczuciami Konopki. Scena wydaje się więc poruszać, nawet jeśli skupia się na obrazie kobiety, która przyciąga uwagę obserwatora, który chwilę później rozszerza się na wszystko inne, od powolnej rzeki po przedmioty, które ze sobą zabiera, od wiosła umiejętnie przyzwyczajonego do czółna pod nią.

Marta Lock – krytyk sztuki, powieściopisarz, aforysta, eseista, recenzent, socjopsycholog

Varanasi (Vogatore di Varanasi)

2014

Il primo anno in cui Konopka scopre un’inattesa inclinazione verso la pittura, coincide con il periodo di distacco dalla realtà fino a poco prima vissuta, per conoscere se stesso attraverso il viaggio. Dal Cammino di Santiago, momento rivelatorio della sua nuova identità artistica, si sposta verso Oriente dove visita luoghi che restano per sempre nella sua interiorità. L’opera Varanasi racconta l’incanto da lui percepito nell’osservare la semplice quotidianità della donna che rema sulla tipica canoa con tutta la naturalezza di chi quell’azione la compie ogni giorno, con serenità e tranquillità, nella calma dell’avere tutto già certo, tutto già previsto, senza desiderare l’impossibile bensì amando il possibile. Dal punto di vista stilistico l’opera è molto legata alla figurazione, l’immagine è chiara, anche se il colore, fresco, vivido e acceso, comincia già a tendere verso l’Espressionismo, sia per le tonalità scelte che per la pennellata veloce, quasi urgente che sfuma i contorni con un tratto lineare, quasi geometrico eppure sfaccettato, frammentato come a voler scomporre e ricomporre l’immagine secondo il sentire di Konopka. La scena appare così in movimento, anche se l’attenzione è focalizza sull’immagine della donna che cattura l’attenzione dell’osservatore che, un attimo dopo si espande a tutto il resto, dal fiume lento agli oggetti che lei porta con sé, dai remi abilmente utilizzati alla canoa sotto di lei.

Marta Lock – critica d’arte, romanziera, aforista, saggista, recensionista, e scrivo di socio-psicologia

WOMEN

YOGA

Yoga jest odpowiedzią na kobiecy świat współczesny.

Yoga is the answer for the today’s female world.

Wolność wyboru i niezależność.

The freedom of choice and independence.

Odwaga kreowania swojej osobowości.

The courage to create your personality.

Świadome podejście do swojego ego.

A conscious approach to your ego.

Cios w stronę uzurpatora, narzucającego kształt kobiecej roli.

A punch towards a sham, who imposes the shape on the woman’s role.

Nagość bez obłudy.

Nakedness without deceit.

Taka jestem.

This is the way I am

Pełnia w wyrazie siebie.

The depth of self-expression.

Wolność myśli i czynu.

The freedom of thought and action.

Ja, kobieta.

Me, a woman.

Ja, człowiek.

Me, a human being.

 

THE HISTORY OF MY PAINTING

The history of my painting.

W odpowiednim momencie we wrześniu 2014 roku droga z Porto do Santiago de Compostela.

At the exact moment, in September 2014, the way from Porto to Santiago de Compostela.

Przeżycie, ciekawość, intencja, spacer, na pewno radość z drogi.

An experience, curiosity, intention, a walk, enjoying the trip, for sure.

Zmiany w sercu, duszy.

Changes in the heart, soul…

Będąc w środku emocji, jak w oku cyklonu nic się nie działo, było cicho i spokojnie.

Being inside the emotion, like in the eye of the Cyclone, nothing was happening, it was peacefull and quiet.

Pierwszy obraz

The first painting.

pędzle – trudno i mozolnie.

the brushes – hard and strenuously.

Czegoś brakuje. Tempa? Za wolno?

Something is missing. The pace? Too slowly?

Piąty obraz

The fifth paiting.

farba zaschła na szczecinie. Szpachla. Tak. Idealnie. Sufit, podłoga, krzesło w bryzgach oleju. OK.

The paint has dried out on the bristles. A spackle. Yes. Perfect. The ceiling, the floor, a chair sprayed with oil. OK.

Małe ramy – ręce ograniczają się w ruchu, tłamszą w zarodku.

Small frames – the hands are limited by their movements, nipped it in the bud.

Pora na duży statyw.

It’s time for a large easel.

Fado 70×180

Ona. Jedyny odbiorca. Napędzająca siła do dalszego tworzenia.         Opisująca godzinami co widzi i czuje.

Her. The only recipient. The driving force to continue creation. Spending hours to describe what she sees and feels.

Szpachla, ręka, łokieć, dłoń, wyciskana farba między palcami dająca fizyczną rozkosz obcowania z własną myślą.

A spackle, a hand, an elbow, a palm, the paint squeezed between the fingers that makes one delightful to commune with your own thought.

Podobrazie na sztaludze zawsze gotowe.

The stretcher on the easel – always ready.

Czeka.

It’s waiting.

Nigdy, może ostatni raz, ciągle inne…

Never, maybe the last time, always different…

Jak nie było ramy to wyrwana sklejka starczyła.

When there was no frame available, a torn out plywood was perfectly enough.

Uzależnienie od wolnej, niepohamowanej radości tworzenia          ORA PISTA = TERAZ ŚLEDZIĆ

Addiction to a free, unstoppable joy of creating

ORA PISTA = TO TRACK NOW

Autor

The author

KATMANDU (polski)

2015

Praca Katmandu pochodzi z najbardziej figuratywnego okresu Konopki, co jest aż nadto wyraźne, gdy spojrzeć na wizerunek siedzącego mężczyzny, Nepalczyka w podeszłym wieku, skupionego na swej codziennej modlitwie, czyli dość powszechnemu obrazowi, zapadającemu w pamięci każdemu, kto zwiedził owe zachwycające, odległe miejsca. Wydaje się, że artysta urzeczony jest prostotą tego gestu, koncentracją i głęboką pobożnością, z jaką mężczyzna oddaje się swojej praktyce, jednak w stylu Konopki wyraźnie zaczyna wyłaniać się komponent emocjonalny, bardziej niepohamowany, bezgraniczny i zdolny przeobrazić akt twórczy w manifestację najbardziej intymnego i najbardziej wewnętrznego ja. Podróż ku ekspresjonizmowi przybiera w tym obrazie bardziej zdecydowany kierunek i zaczyna mieszać go z potrzebą wyodrębnienia synergii z jasnych i zdefiniowanych granic obserwowanej rzeczywistości, synergii, która ukazuje się w kreskach naniesionych przez Konopkę na płótno po uprzednim wytyczeniu obrazu głównego, niejako sugerującego, iż to co się czuje jest o wiele ważniejsze od tego, co się widzi. Fundamentem wspomnień, nawet gdy powraca on myślami do swych pielgrzymek po świecie, jest uczucie dostrzegające to, czego nie można uchwycić zmysłem wzroku, ponieważ jedynie w łączności z wrażliwością możliwe jest zgłębienie i usłyszenie tego wszystkiego, co obraz ma nam powiedzieć, przekazać i co ma w nas pozostawić, aby zachować się w naszej pamięci.

Marta Lock – krytyk sztuki, powieściopisarz, aforysta, eseista, recenzent, socjopsycholog

STYLE IN ART